BLACK DRESS & RUNNING LEGS
Macie kompleksy? Bo ja mam. W zasadzie miało być dzisiaj o tym, jak to bieganie pięknie rzeźbi nasze ciało, a zamiast tego, niestety Wam ponarzekam. Może ponarzekamy razem? Tego tu jeszcze chyba nie było.
Zatem uwaga : w komentarzach możecie się dzisiaj (ale ostrzegam, że tylko dzisiaj:) żalić dowoli.
Kiedy dostaję od znajomych i od Was tyle pozytywnych wiadomości “Ania Ty tyle biegasz”, gdy słyszę, że dzięki mnie zaczęłyście biegać, to wszystko jest takie mega pozytywne i miłe. Ale, żeby nie było za kolorowo… wtedy biegnę sobie po raz trzeci w półmaratonie i okazuje się, że po raz trzeci z rzędu mam identyczny czas i oczywiście jestem zła! Ba, nawet smutna. Nieważne czy na zewnątrz śnieg, czy 40 stopniowy marokański upał, ale ten czas się nie zmienia!!! I wtedy sobie myślę “czemu”? Przecież biegłam, (chyba) szybciej niż ostatnio? Ale zegarek przecież nie prognoza pogody, nas nie okłamie. I wtedy wiem, że jak we wszystkim, trening czyni mistrza. Systematyczność i praca (bądź co bądź ciężka) popłaca. 
Od tego nie uciekniemy. I w życiu i w bieganiu. Dlatego po tej mojej wczorajszej porażce, tak sobie pomyślałam, że chyba czas w końcu sięgnąć po plan treningowy i systematycznie ( tak się boję tego słowa:) biegać. Wprawdzie ponarzekam sobie jeszcze troszkę pod nosem, w domowym zaciszu, jaka to jestem wolna, pozachwycam się wspaniałymi czasami innych, aż się zmobilizuje i zrobię w końcu ten swój plan. Zatem życzę sobie i Wam przede wszystkim systematyczności i mobilizacji. Bo to zawsze, zawsze jest kluczem do sukcesu! 
A już abstrahując od tego użalania, cieszę się, że wcześniej zdążyłam zrobić sobie te zdjęcia. Jeśli ze swojego czasu jestem niezadowolona, to przynajmniej mogę popatrzeć jak bieganie bezpośrednio wpływa na moje ciało i jakie ładne nogi mi “zrobiło”. Więc jeśli pytacie się czy mam kompleksy, to odpowiem, że tak, mam. Że biegam za wolno, że to, że tamto… To tutaj mówię stop.Tu jestem w 100% usatysfakcjonowana. I dzięki czemu? Dzięki bieganiu, oczywiście.
A wiem, że pewnie niejedna z Was obawia się biegania, bojąc się wielkich łydek czy ud. A ja wtedy sobie pomyślę: jak bardzo szkoda tych kilometrów, które mogłybyście w tym czasie przebiec. Powodzenia!
 
Jeśli Was tak jak mnie, najlepiej do biegania czy ćwiczeń motywują nowe różowiutkie buty do biegania to mam coś dla Was. Wyślijcie mi swoje FIT zdjęcie, zdjęcie z treningu czy kompozycję, a my nagrodzimy Was nowymi różowymi adidas Energy Boost! Szczegóły tutaj.
DRESS | Paulo Connerti, SHOES | Prima moda , HAT | Hat Hat