THROWBACK TO MOROCCO – AFRICAN LOOK

W końcu po prawie roku czasu odwiedzam Maroko, kiedyś mój drugi dom dziś bywam tu już trochę rzadziej. Tydzień, który tu spędzę to idealny czas na sentymentalną podróż oraz  udział w marrakeszańskim  półmaratonie z naszą biegową ekipą rzecz jasna. Myślę, że to idealny moment również na przypomnienie sobie moich afrykańskich stylówek. Będąc w Maroku uwielbiam wskakiwać w te wszystkie boho, hippie ciuszki. Dzisiejszy lok to po prostu mój TOP one. Z każdej podróży staram się przywieść coś niezwykłego, co sprawia, że stylizacja staje się bardziej orientalna. Tak jak te wszystkie torebki, które ostatnio u mnie widzicie. Choć nie ukrywam, że sporo ubrań dobieram też w polskich sieciówkach. Tak jak sandały DeeZee i spodenki, a nawet moja kwiecista sukienka, zwana rzez męża “peniuarem”. Tutaj nabierają nowego życia. Miło tu znowu być. Tym razem zabieram Was do “Bananna Village” nieopodal surferskiej wioski Taghazout, gdzie kiedyś mieszkaliśmy. Nazwy chyba nie muszę tłumaczyć 🙂 Dajcie znać jak Wam się podoba. Przesyłam trochę słoneczka :***
DSC_0171amale
DSC_0149amaleDSC_0282amaleDSC_0309amaleDSC_0311male
DSC_0315maleDSC_0331amaleDSC_0286amaleDSC_0300amalo
DSC_0211amale
DSC_0273amale
DSC_0004amale
DSC_0289aMALEDSC_0131amale
DSC_0336amaleSHOES DEEZEE  SHORTS BERSHKA DRESS ZARA BAG BERSHKA HAT HATHAT  BELT VINTAGE JEWELLERY PRIMARK