MY DREAM MOROCCO
Dzisiaj zabieram Was w końcu do mojego marokańskiego świata, który od jakiegoś czasu jest moim drugim domem.Słońce, ocean, pustynia. Widoki, które zapierają dech w piersiach. Prowadzenie bloga, szybkie łącze i kilka innych przydatnych cech, pozwala mi tutaj ładować baterię i energię, która tak bardzo potrzebna jest do zabieganego życia w Warszawie. Ale o tym jak to zrobić, jak spełniać swoje marzenia,pisałam już wcześniej tutaj.
Zawsze marzyła mi się taka pustynna sesja na mojego bloga. Mój styl jest różny i ewaluuje razem ze mną, a kształtują go najczęściej podróże, których staram się aby w moim życiu było jak najwięcej. Tak samo jest tutaj. Z racji tego,że Maroko jest muzułmańskim krajem,raczej nie wskazane są skąpe czy wyzywające ubrania. Zresztą kto by chciał tu chodzić skąpo ubranym, skoro jest tyle możliwości. Taką szanse daje mi styl boho, trochę cygański trochę surferski… dużo biżuterii,na włosach miękkie naturalne fale, opaski na (idealne rozwiązanie na”nie wiem co dziś zrobić z włosami”) długie zwiewne sukienki czy spódnice. Naturalne barwy, bądź przeciwnie,bardzo wzorzyste i różnorodne faktury. Dzisiaj kolory ziemi, wycierane szorty,piórka i sandały gladiatorki. W następnym poście będą turbany, złoto rodem z marokańskich telenoweli.Wpadajcie! Jest to chyba jeden z moich ulubionych postów, więc wybaczcie mi tą rekordową ilość zdjęć. Ale są tak piękne,że nie mogłam się powstrzymać.
Ponieważ dostaje od Was wiele wiadomości dotyczących Maroko, jeśli ktoś z Was marzy o podróży do Maroko,w miejsca o których nie przeczytacie w przewodniach ani nie wyjedziecie z biurem podróży. Tak bardzo nietypowo polecam Wam podróże z Hollycow a jeśli macie dodatkowe pytania zostawiajcie je w komentarzach.
PLAYLISTA BALI VIBES