MY BIRTHDAY #31
Dzisiaj razem z moją ukochaną siostrą bliźniaczką Lifein20kg obchodzimy swoje 31 urodziny! Szok! Niedawno były to 21 🙂 Ale co tam, odkryłam, że im jestem starsza tym bardziej spełniona i szczęśliwsza i przenigdy nie cofnęłabym ani czasu,ani nie chciała zamienić się z nikim innym.
Rok temu spędzałam je w namiotach na gambijskiej plaży, gdy po raz pierwszy przeżywaliśmy AFRICAN ROAD TRIP. W tym roku stało się tak,że byliśmy dokładnie na tej samej plaży, tylko trochę w innym klimacie. Stół na plaży, świeczki i gwiazdy to było zawsze moje wielkie marzenie. Niby nic trudnego, bo przecież będąc już na tej plaży można wynieść po prostu stoły! Czyż nie? Ale nigdy wcześniej nie miałam okazji tego przeżyć. Moje kochane dziewczyny z wyprawy i Marek postanowiły mi w tym pomóc. Wyglądało tak pięknie! Dlatego pozwoliłam się podzielić z Wami tym widokiem.
I gdy już myślałam, że to wszystko i zaraz zbieramy się do domu te moje kochana wariatki wyskoczyły z balonami i tortem zrobionym z nutelli,biszkoptów, bananów i kwiatów! Oniemiałam! Przecież znamy się zaledwie kilkanaście dni! Serce aż skakało mi z radości, bo nie wiem czy musze pisać, ale w Warszawie może nie stanowiłoby to problemu, ale dokonać czegoś takiego w Gambii ( balony, świeczki, tort) ? Równie szalony pomysł co wymyślenie tej całej wyprawy. Jestem szczęśliwa i trochę wyróżniona tym, że tworząc Hollycow mamy okazję podróżować z tak fantastycznymi ludźmi! Dziękuje Marysiu, Justynki i Miki za ta niespodziankę! Jestem wzruszona!
31 i co dalej! Już rok temu zadawał sobie to pytanie. Pamiętacie? Jest ono tutaj.
Zawsze Wam to powtarzam, choć może wiele z Was jest tego świadomym nie zawsze pamięta.Sami kreujemy swoją rzeczywistość. Warto mierzyć wysoko i otaczać się ludźmi, którzy nas w tym wspierają, a nie ciągną nas w dół. Starać się być lepszą wersją samego siebie, dla siebie i dla innych. Jeśli otworzysz się na zmiany, to możesz więcej, niż Ci się wydaje. Tak było dokładnie z nami, kiedy postanowiliśmy wziąć w sprawy w swoje ręce.Jeszcze rok temu to wszystko było w swerze kreowania swoich marzeń, a dziś jest rzeczywistością. I największym szczęście, które poza zdrowiem i kochającą rodziną nas w życiu spotkało. Choć mogło być zupełnie inaczej.
Mogłam zostać i pracować na etacie, bo zawsze kochałam swoją prace i było mi dobrze… ale w głębi serca czułam ze mogę więcej i że to nie jest moje życie, ono przemyka, gdzieś między palcami, gdzieś obok mnie. Nadeszły zmiany, choć ciężko było odważyć się na pewne kroki, podjęłam wyzwanie. Nie żałuje do dziś. Później kolejny etap i nasze Maroko. Mogliśmy w dalszym ciągu to kontynuować, bo wydawałoby się, że to szczyt marzeń, czego chcieć więcej! Jednak znowu poczuliśmy, że stać nas na więcej, że przed nami są jeszcze większe wyzwania. Świat czeka na nas otworem i aż krzyczy za nami! I to chyba nareszcie jest to! Nasza mała misja zmieniania zwykłych podróży w ekscytującą przygodę, tworzenia czegoś dla tych, którzy jak my nie boją się nowych wyzwań i są spragnieni poznawania świata. Podporządkowaliśmy naszej pasji całe życie, pewnie omija nas bardzo wiele w Polsce, bo często nie udaje się nam spędzić ani świąt, ani pójść na wesele znajomych, ale najważniejsze jest to,że zamieniliśmy naszą pasje w naszą wymarzoną prace i stworzyliśmy to o czym zawsze marzyliśmy – podróżować po świecie, żyć z tego i dzielić się tym z innymi❤️❤️❤️ Bo kiedy kochasz to co robisz i widzisz tego wspaniałe efekty nie potrafisz inaczej .. Pasja, praca, zycie – dla mnie to jedno i to samo .. Każda zafascynowana naszymi podróżami osoba to nasz osobisty wielki sukces.. I teraz w wieku 31 lat , choć dostrzegam,że wszyscy w okół metrykowo są młodsi, mam wrażenie, że duchowo z tym moim piskliwym głosikiem, jestem gdzieś tam dobrych kilka lat wcześniej. Czuję się na maksa szczęśliwa i spełniona! Choć nie wiemy, czy za jakiś czas się to nie zmieni i w naszych głowach nie pojawi się nowy pomyśl na życie. A życie już nam pokazało, że czasem trzeba postawić wszystko na jedną kartę , zaryzykować, żeby mieć to o czym się marzyło wcześniej! Moje spełnienie to zasługa również Was! Jesteście tu cały czas ze mną, choć wiem z Waszych wiadomości, że są rozstania i powroty,że jest tak wiele innych blogów ludzi internetu, którym moglibyście poświęcić swój cenny czas.Za co dziękuje Wam z całego serca, za każde odwiedziny, za każdego lajka czy komentarz! Czytam wszystko i jak tylko mogę staram się na wszystko odpisywać. Dziękuje,że to=u ze mną jesteście i tworzycie to miejsce, bo bez Was nie było by niego.
Już nie narzekam, mając wszystko to co dostałam od życia,nie wolno mi. Choć mam świadomość, że cały czas przejmuje się tym co jest tak mało ważne. Nadaje błędny sens znaczeniu rzeczom, które w ogóle nie powinny mnie dotyczyć. Przejmuje się pierdołami zamiast skoncentrować się na wszystkim innym co zasługuje na uwagę. To jest coś nad czym obiecuję sobie pracować przez najbliższy, kolejny rok mojego życia. Chce żyć świadomie i zależy mi, żeby wnieść coś wyjątkowego do życia ludzi, którzy je ze mną dzielą, w tym przede wszystkim Was, moich wiernych kochanych czytelników. Ale też, żeby nieść w świat pozytywną energię! Nie myśl o tym czy warto robić dobre rzeczy, czy uśmiechać się do kogoś bezinteresownie na ulicy. Po prostu to rób! Tylko dobro rodzi dobro!
W nocy, znowu opóźnionym samolotem przyleciałam do Gambii. Zależało mina tym, żeby spędzić urodziny z tą cudowną ekipą z którą mieliśmy okazję podróżować podczas AFRICAN ROAD TRIP vol3., więc chyba pierwszy raz spędziłam je przed wyjazdem. Dziś w prawdziwy dzień moich urodzin spędzę je w podróży, ale takiej zupełnie innej niż może Wam się wydawać. Z plecakiem w brudzie, ale na pewno w wielkiej radości. 3 dni w Polsce naładowały mnie kolejną energią do działania, więc jestem podekscytowana nowym miejscem i nową podróżą!
Słońce już wstaje, budzę resztę ekipy, zakładam mój brudny plecak,jedziemy załatwiać dla mnie wizę do Gwinei Bissau. Choć jest niedziela, ale mamy nadzieję, że Afryka będzie dla nas łaskawa. Ambasador odbierze telefon i dostanę ją wcześniej wczoraj czekał tylko na mnie do 22 ( bo wszyscy pozostali już ją mają), ale przez spóźniony samolot nie doczekał się mnie.Mam nadzieje,że się uda w przeciwnym razie mocno pokrzyżuje nam to plany.
Trzymajcie kciuki za nas! Jestem taka podekscytowana, bo to kolejne zupełnie nowe miejsce na naszej podróżniczej mapie świata i do końca nie wiemy co nas tam czeka. Ściskam urodzinowo!
Wasza Skurka
PLAYLISTA BALI VIBES