JAK SPĘDZIŁAM NOC KILKANAŚCIE METRÓW NAD ZIEMIĄ
Jak to jest spać w wiszącym na skale namiocie?
Na pewno takich zdjęć widziałyście pełno na Pintereście. Być może wywoływały w Was grozę, a może tak jak mnie zainspirowały i zaciekawiły.
Więc kiedy usłyszałam od Michała z którym się wspinam, że organizuje pierwszy w Polsce wiszący biwak. Wprawdzie biwak zaczynał się dopiero w weekend, a ja w weekend miałam być już na swoim Bali. Miałam tylko jeden dzień przed podróżą, ale stwierdziłam, że takiej okazji nie mogę przegapić! Nawet, żeby jechać 7 h w jedną i potem 7 h w drugą stronę tylko po to, żeby przespać się w namiocie i rano już wracać. Po spaniu w śnieżnej jamie przyszedł czas na spanie w powietrzu na 17 m ścianie.
Ciekawe czy zdecydowałybyście się ?
O co chodzi z wiszącym namiotem ?
To profesjonalna platforma biwakowa, która używana jest podczas długich dróg wspinaczkowych, gdzie jedyną możliwością znalezienia bezpiecznego miejsca do spania na stromej ścianie jest założenie wiszącego obozu, który mocuje się na pionowych fragmentach ścian.
To naprawdę ekstremalnie wspaniałe przeżycie, a dzięki wiedzy i doświadczeniu zespołu doświadczonych alpinistów oraz Podhalańskiej Grupy GOPR również bezpieczne. Choć jak obserwowałam Michała, gdy zakładał namiot to wydało mi się to strasznie skomplikowane.
Himalaya Base CAMP powstał z myślą o promocji wspinaczki górskiej jako sportu, który jest prawdziwym treningiem sprawności, charakteru i odpowiedzialności, co czytając relacje z moich wypraw na pewnością zaobserwowaliście.
Na terenie całego obozu powiewały charakterystyczne nepalskie flagi, a w powietrzu unosił się zapach kadzideł, dzięki czemu można było poznać mały “smak” Himalajów. Choć jeszcze nigdy tam nie byłam, wyobrażam sobie, że wlasnie tak tam jest. Gdy przyjechałam obóz dopiero się rozstawial, więc noc spędziłam… sama na ścianie!!
Widziałam, że niektóre z Was mocno przestraszyły się tego widoku. Myślę, że warto walczyć ze swoimi demonami, fobiami i uprzedzeniami, bo z “nimi” naprawdę tak wiele może w życiu nas ominąć.
Schodząc do namiotu po scianie sądziłam, że będę spać z zamkniętym, ale Michał uświadomił mnie, “że szkoda widoków” ! I faktycznie! Gdybym go zamknęła, nie zobaczyłabym tych wszystkich pięknych gwiazd, no i tego cudownego poranka.
Myślę, że to było jedno z naprawdę fajniejszych przeżyć i piękniejszych nocy jakie spędziłam na łonie natury. Leżysz w swoim namiocie, do okoła ciemność i cisza a nad tobą milion gwiazd. Nie bój się, że spadniesz jeśli nawet lunatykujesz! Przez cały czas jesteś w uprzęży i jestes przypięty do ściany. Zresztą namiot jest bardzo stabilny, wiec nic takiego ci nie grozi. Kładziesz sobie w namiocie matę, śpiworek i cieszysz się tym wspaniałym przeżyciem.
A co jeśli zachce się siusiu? To było wasze najczęstsze pytanie 🙂 Masz 3 opcje: albo siusiasz do butelki, albo poza namiot, choć w przypadku pań może to być dosyć trudne i trochę niebezpieczne. Jeśli jesteś na dużej wysokości to pewnie nie masz innego wyjścia, ale jeśli jesteś na małej, to po prostu ubierasz buty wpinasz się w druga linę i zjeżdżasz na dół, żeby załatwić swoje potrzeby. Przeżycie jest naprawdę ekstremalne, mam nadzieje,że kiedyś uda mi się przeżyć je podczas prawdziwej wyprawy.
Himalaya Base Camp to nowe umiejętności i wymiana doświadczeń, więc jeśli interesuje Was temat górskich wypraw warto byście odwiedzili takie miejsca.
Wyprawy w Himalaje, to nie tylko sprzęt, ale również przygotowanie psychiczne i fizyczne. Z każdego wyjścia w góry przynosi się ze sobą bagaż doświadczeń. Podczas Himalaya Base Camp możecie uczestniczyć w szkolenia z udzielania pierwszej pomocy w warunkach górskich, rozbijania awaryjnego biwaku w górach i przygotowania do biwaku.
Jeśli chcecie spróbować czy dacie radę, następna edycja Himalaya Base CAMP już w marcu! Wszystkie szczegóły, zapisy, terminy i cenę znajdziecie <TUTAJ>
PLAYLISTA BALI VIBES