#BESTof2015 OF WHATANNAWEARS
#BESTof2015 czyli najpiękniejsze, najbardziej niesamowite rzeczy, które zdarzyły się w tym roku na Whatannawears. Taki był plan
na napisanie tego posta, jednak, gdy go zobaczyłam pięknie zaprojektowanego graficznie, co w głównej mierze jest zasługą mojego teamu (teamu?! to chyba też powinno się znaleźć w tym podsumowaniu) postanowiłam dodać Wam siły i otuchy do działania. Jeśli coś, czego nawet nie planowałam rok temu już się wydarzyło, to na pewno jest to sukces. Wcześniej nigdy nie robiłam takich podsumowań, bo wydawało mi się, że nie mam nic na tyle godnego uwagi, co mogłabym podsumowywać .
Ale ten rok był nieprawdopodobny chyba pod każdym względem. Rok temu, spędzając Sylwestra na marokańskiej plaży w życiu nie pomyślałabym,że Nowy Rok przyniesie mi aż takie niespodzianki.
W Wigilię podjęliśmy decyzję, że jedziemy w szaloną podróż busem po Afryce Zachodniej i to była jedyna, wprawdzie spontanicznie podjęta, decyzja. Kto by pomyślał, że zakończę ten rok odwiedzając 13 krajów, już jako mężatka, albo zdobywczyni dachu Afryki Kilimandżaro! Ha! Ten rok to był “TEN ROK”. Zdecydowanie najpiękniejszy w moim życiu. Chyba nigdy nie spodziewałabym się, że to może wydarzyć się zaledwie w ciągu roku. Kiedyś pomyślałabym, że to ewentualnie scenariusz na całe życie. Oczywiście, Wy wiecie dokładnie,że nie było tak zawsze. Czasem
w życiu, żeby coś zmienić trzeba odwagi i postawić wszystko
na jedną kartę, wóz albo przewóz. Większość ludzi paraliżuje oczywiście strach ( mnie również )przed nieznanym, przed tym, czy w nowej sytuacji na pewno sobie poradzą. Ale też przed mówieniem głośno samym sobie, czego w życiu chcą. Ostatnio jako prelegentka na jednym z wykładów zapytano mnie i inne zaproszone osoby, co zrobiłyśmy,że nam się “udało” odnieść osobisty sukces i być zadowolonym z życia. Jedna z moich koleżanek nie potrafiła wyjaśnić co takiego zrobiła,że tak się stało tłumacząc,że zawsze
w życiu miała farta “i jakoś tak wyszło”. Ale z jej historii wcale tego nie wywnioskowałam i wytłumaczyłam,że to wcale nie fart
a wypadkowa wszystkich jej działań i włożonej pracy. Nie ma czegoś takiego jak znaleźć się we właściwym miejscu o właściwej porze.
Bo my do tego dążymy wszystkimi swoimi działaniami. Ostatnio też napisała do mnie czytelniczka wyjeżdżająca do Australii, że ma okazję a tak się boi,że sobie nie poradzi. Wyobrażacie sobie? Taka okazja? My o tym marzymy, a ktoś może się jeszcze nad tym zastanawiać. Żałować możemy tylko tego, czego nie spróbowaliśmy. Nie wymyślajmy na siłę wymówek, tylko bierzmy się w garść
i korzystajmy z danych przez życie szans. Szczęście, to coś, czego pragniemy wszyscy. To nie fart dzieli jednak ludzi na tych, którym udało się w życiu je osiągnąć i tych którzy stoją w miejscu. Słomiany zapał i lęk przed nowym to ciężar, który trzeba udźwignąć i ruszyć do przodu! Każdy dzień to dar, którego szkoda zmarnować. Nie pozwól, żeby czas przeciekał ci przez palce. Każdy dzień to pretekst do tego, żeby wstać i spróbować czegoś nowego,zrobić coś inaczej niż zwykle. Rok był intensywny, bo postawiliśmy sobie nowe cele, które udało nam się wspólnie zrealizować:
MY BEST OF 2015 TO :
2 przebiegnięte półmaratony ( Marakesz , Gambia)
1 maraton w Bangkoku
1 zdobyty szczyt Kilimandżaro
1 publikacja w National Geographic
2 wyprawy busem po Afryce Zachodniej Afryce – African Road Trip
13 odwiedzonych krajów
1 maż (!!!) no tego bym się nie spodziewała 🙂
2 PRZEBIEGNIĘTE PÓŁMARATONY
Gambia Half Marathon – RELACJA
Od tego czasu bieganie nabrało dla mnie innego wymiaru. Już nie ważne były czasówki, a niezwykłe miejsca, które odwiedziłam i w których mogłam biegać poznając kulturę danego kraju. I tak o to pobiegłam w najmniejszym państwie Afryki z najlepszymi gambijskimi biegaczami.Wow! To było przeżycie.Obejrzyjcie film.
Już po raz drugi przebiegłam tą trasą. Tym razem wprawdzie tylko półmaraton,ale bieganie w Afryce to zawsze jest wyzwanie, choćby dla organizmu.
Po mimo tego,że nie był szczyt moich możliwości, po mimo tego,że tajowie się pomylili o 7km… i przebiegłam zamiast 42,2 jakieś 50 km, po mimo tego,że trasa z malowniczej była prze nudna, bo biegło się po autostradzie… to jednak bardzo się cieszę, bo to mój 4 kontynent, na mojej biegowej mapie świata. I jestem już w połowie. Zostały tylko 3! Film z tego wydarzenia możecie zobaczyć tutaj.
AFRICAN ROAD TRIP – czyli busem po Afryce Zachodniej x 2
Pomysł powstał dosyć spontanicznie i w niecałe dwa miesiące,byliśmy przygotowani do tej podróży. Przeżycie niezapomniane, inny wymiar podróżowania. Nasz własny film drogi. Relację z tej wyprawy przeczytacie tutaj. Podróż tą powtórzyliśmy w czerwcu ponownie. W tym roku już po raz ostatni ruszamy na African Road Trip. Jeśli nie boisz się spędzić 2 tygodni bezdrożami Afryki Zachodniej, przez kolorowe Maroko, wietrzną Saharę Zachodnią, pustkowia Mauretanii, głośny i kolorowy Senegal, do najmniejszego afrykańskiego państwa jakimi jest Gambia, dołącz do naszej wyprawy. Film z tej szalonej podróży zobaczycie tutaj.
SENEGAL – KĄPIEL W RÓŻOWYM JEZIORZE
Kolejne moje marzenie,które udało mi się spełnić. W zasadzie mojemu mężowi, który postanowił podarować mi na 30ste urodziny taki dosyć nietypowy prezent. Kąpiel w tym dziwnym wytworze natury, była naprawdę czymś wyjątkowym,ale też nie spotykanym. Więcej o tym przeczytacie tutaj. A film zobaczycie tutaj.
1 ZDOBYTY SZCZYT – KILIMANDŻARO
Gdy czytałam książkę Martyny Wojciechowskiej po raz pierwszy pojawiło się to marzenie. Wiedziałam,że prędzej czy później tam będę. Udało mi się to po 7 latach. Trudność tego przeszła moje oczekiwania, ale dała też ogromne spełnienie i wiarę we własne możliwości. Wracam do tego wpisu co jakiś czas i co jakiś czas na nowo go przeżywam. Zapraszam do relacji. A film z wyprawy możeci zobaczyć tutaj.
1 PUBLIKACJA W NATIONAL GEOGRAPHIC
To chyba marznie, każdego podróżnika. 2 strony o naszej wyprawie na Kilimandżaro i to już na samym początku listopadowego wydania, magazynu, którego redaktor naczelną jest moja największa inspiracja czyli Martyna Wojciechowska. Dziękujemy za to wyróżnienie.
MOJA PIERWSZA NOMINACJA – KOBIETA ROKU ONLINE
w plebiscycie KOBIETA ROKU GLAMOUR
Zwieńczeniem tych wszystkich zdarzeń, podróży i dokonań była moja pierwsza w życiu nominacja. To było dla mnie naprawdę duże wyróżnienie. Bo skoro magazyn Glamour nominował mnie w tej kategorii, to znak, że Kobieta Glamour wcale nie musi być w szpilkach i pięknej sukience, ale również zabrudzona bez makijażu i śpiąca w namiocie a nie 5***** hotelu. I to jest super. A jeśli byłam nominowana w kategorii ONLINE, to również oznacza, że byłam nominowana z Wami i dzięki Wam. Bo to z Wami właśnie tworzę całą społeczność Whatannawears. I Za to Wam serdecznie dziękuje.
ZOSTALIŚMY AMBASADORAMI NOWEGO ZAPACHU CALVIN KLEIN “ETERNITY NOW”
historię naszej miłości inspirowaną tym zapachem możecie obejrzeć w filmie tutaj.
1 MĄŻ
Jeśli kiedykolwiek myślałam o ślubie to wyobrażałam sobie go właśnie w taki sposób. Taki jeden na milion. Wyjątkowy, piękny, niepowtarzalny. W koronkowej boho sukience, z muszelkami na bosych stopach i wianku na głowie. Popłynąć łądzią gdzieś hen daleko, zamiast beemwu przyozdobionym kwiatkami. To był ten dzień. Teraz rozumiem, znaczenie słów “najpiękniejszy dzień w moim życiu”. Dzień który w moim życiu zmienił wiele. Bo obce jest mi hasło,że po ślubie nic się nie zmienia. Jest piękniej,zdecydowanie 🙂 A dzielenie życia z kimś o tych samych pasjach i spojrzeniu na świat to podwójne szczęście. Relacje możecie zobaczyć tutaj.
MÓJ WŁASNY PODRÓŻNICZY FILM
Filmy i programy podróżnicze, zwłaszcza te Martyny Wojciechowskiej oglądam z prawdziwą fascynacją i podziwem. Skrycie marząc o tym,żeby móc kiedyś realizować podobne rzeczy. Pod koniec roku to moje małe marzenie udało się zrealizować. Mój największy komercyjny projekt 2015 roku, mój własny film z podróży, którego premiera odbędzie się już za 2 tygodnie. Może film to za dużo powiedziane, ale to kwintesencja Ani w podróży. Z jednej strony bez makijażu z plecakiem, ale z drugiej z tymi wszystkimi muszelkowymi bransoletkami i koronkowymi tunikami. Aż nie mogę się doczekać,żeby go Wam pokazać !!!! Jestem taka szczęśliwa!
PODSUMOWUJĄC 2015 ROK TO 13 ODWIEDZONYCH KRAJÓW.
Dziesiątki pięknych wspomnień, uczuć i wrażeń, które kolekcjonuje, a także wspaniałych ludzi, których poznałam i odwiedzonych miejsc
Co mi się nie udało? I co muszę odłożyć na kolejny rok?
Jak co roku, znowu nie nauczyłam się francuskiego, choć tym razem podjęłam już próbę i zapisałam się na kurs. To samo tyczy się surfingu, żałuje, że nie miałam okazji i więcej motywacji, żeby go podszkolić. Biegać też chciałabym w Nowym Roku więcej dlatego już przygotowałam dla nas ( wiadomo musicie mi w tym towarzyszyć!) noworoczne wyzwanie. Ale co najważniejsze o czym mi ciągle piszecie, a ja ciągle rumienie się ze wstydu jak to czytam… Chciałabym,aby w Nowym Roku pojawiało się tutaj jeszcze więcej publikacji, żebyście codziennie mogli otrzymać tu nie tylko dawkę inspiracji,ale też praktycznych informacji. To moje własne życzenie na 2016 rok. A jakie Wy macie cele i marzenia? Podzielcie się nimi ze mną bo chce życzyć Wam ich spełnienia!
Ja wkraczam w Nowy Rok oczywiście pewnym krokiem, pełna energii z wielką, nie z nadzieją, a pewnością, że ten rok będzie naprawdę świetny! Tyle fajnych projektów się zapowiada, że aż tupie nóżkami. Mam nadzieję,że i w tym roku będziecie ze mną.
Jeszcze raz dziękuje Wam, że towarzyszyliście mi
w tych wszystkich pięknych momentach
tego wspaniałego roku.
Szczęście smakuje lepiej
kiedy można się nim dzielić z innymi.
Za to Was kocham najbardziej!
Wasza Skurka
xoxox
PLAYLISTA BALI VIBES